Monotonia w związku – jak z nią walczyć?
Słowo monotonia dla wielu brzmi jak wyrok, jak choroba, natomiast jest to bardzo naturalne zjawisko, które samo w sobie nie jest niczym złym. Monotonia często dopada nas w pracy, zwłaszcza w takiej, w której jest spora powtarzalność obowiązków, jak np. linie produkcyjne, ale również w zawodach, w których nie ma wiele miejsca na kreatywność, jak np. urzędnik. Monotonia może pojawić się również w związkach, nawet tych bardzo udanych. Dlaczego do związku zakrada się rutyna? Czy to oznacza, że osoby, które dostrzegają ją w swoim związku są nudne lub mają nudnego partnera? Nie, oznacza to tylko tyle, że życie intymne wpasowało się w komfortowe schematy, jakim każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu ulega. Może to być stała pora współżycia, jedna, ulubiona lub wygodna pozycja, szybkie tempo narzucone brakiem czasu czy świadomością, że za ścianą śpią dzieci i w każdej chwili mogą się obudzić. Na początku ciężko dostrzec, że automatyzujemy pewne czynności, i często fakt, że naszym życiem erotycznym zawładnęła monotonia uderza nas, kiedy podczas stosunku myślimy o rzeczach, które musimy jeszcze dziś koniecznie zrobić lub układamy listę zakupów. Jak sobie z nią radzić? Najlepszym sposobem na walkę z rutyną jest spontaniczność i wprowadzanie nowych elementów.
Spontaniczność – droga ucieczki przed schematami
„Ale on nie chce, ona się na to nigdy nie zgodzi!”. No ale przecież chodzi o to, żeby jego czy ją zaskoczyć. Jeśli Partnera lub Partnerkę ciężko namówić na eksperymenty, to zacznijmy od siebie. Drogą do zmiany może być np. przebranie się za kelnera i seksowne zaserwowanie drinka, czy nawet całej kolacji.
W damskiej alternatywie może to być bardzo dokładne posprzątanie biurka, przy którym partner właśnie siedzi, w przebraniu pokojówki. W wersji budżetowej nie trzeba nawet niczego kupować, ponieważ obiad można równie dobrze serwować w samym fartuchu, a sprzątać można w bieliźnie, krótkiej sukience czy jego koszuli. Nasi stali goście wiedzą, że często pokazujemy nasze nowości.
Po kilku latach pracy tutaj wciąż jest wiele rzeczy, które mnie i myślę, że każdą z nas fascynują, zadziwiają, ciekawią. Zawsze dziwi mnie, kiedy spotykam się z odpowiedzią „niczego nam nie trzeba”. Sama kiedyś miałam podobne podejście i przyznam szczerze, że nie był to najlepszy czas w moim związku.
Gadżety erotyczne dla opornych
Oczywiście, że wibrator, masażer czy jajeczko, to nie są rzeczy, bez których nie można się obejść. Tak samo jak wino, kolacja na mieście, samochód czy nowa para butów – na pewno można z nich zrezygnować, jednak podnoszą one poziom naszego życia.
Tak, jak zabawki erotyczne podnoszą niesamowicie poziom naszego życia erotycznego. To wcale nie musi być wibrator, jajeczko, koreczek analny – rozumiemy, że na wszystko przychodzi odpowiedni czas, wręcz informujemy, że wszelkie formy nacisku nie przyniosą pozytywnych rezultatów. Ale to też nie jest tak, że jeśli ta druga osoba nie czuje się bezpiecznie rzucając się na nieznane wody, to już koniec możliwości i nie ma perspektyw na zmiany.
Zawsze można tą osobę po prostu zaskoczyć czymś delikatnym, zupełnie niezobowiązującym, jak choćby masażer do ciała, który nie musi nawet dotykać okolic intymnych, aby sprawić dużo przyjemności. Jest wiele takich multifunkcyjnych gadżetów, które pozwalają Partnerom wybrać sposób, w jaki będą z nich korzystać, czy chcą go użyć jako wibratora, pluga analnego, wibratora dla pary czy w jeszcze inny sposób.
Sama bardzo lubię takie urządzenia, lubię także polecać je Państwu, ponieważ uważam, że dają Wam one dużo możliwości i pozwalają odkryć najbardziej interesujące Was kierunki, w których wspólnie chcielibyście zmierzać w erotycznej sferze życia. Osobiście uważam, że takie eksperymenty, bez względu na efekt i abstrahując od wrażeniach i o tym, czego i w jaki sposób chcielibyście doświadczyć.
A ryzyko jest praktycznie zerowe, bo czy ta druga osoba naprawdę będzie zdenerwowana, czy ją to obrazi, jeśli zaproponujemy jej masaż pachnącym olejkiem, który z czasem za obopólną zgodą może przerodzić się w masaż intymny prowadzący do zbliżenia? Czy w jakiś sposób będzie przerażona jeśli np. założymy maleńki wibrator na palec, by dotyk był bardziej elektryzujący? Myślę, że bardziej prawdopodobne jest to, że uzna to za miły gest.
A jeśli nie będziemy inicjować takich miłych chwil, okazji do bliskości, nie będziemy zaskakiwać, nie będzie tego elementu nieprzewidywalności, to rutyna prędzej czy później zapuka do drzwi sypialni.
Ciekawość popycha ludzi od zawsze do eksplorowania świata, szukania przyczyn zjawisk, które nas otaczają, obserwacji, ciągłego odkrywania i zdobywania nowej wiedzy – uważam, że ułamek tej ciekawości jest we wspólnym pożyciu bardzo potrzebny i jeżeli się za nim podąży, to na pewno doprowadzi on do przełomowych odkryć – na mniejszą, bardzo intymną skalę, ale na pewno będą rewolucyjne.
bardzo dobrze napisane